Z wybrzeża znowu wracamy na pustynię. Mieliśmy zatrzymać się w Antofagaście - największym pustynnym mieście, ale trafiliśmy na imprezowy piątek. Po wcześniejszych doświadczeniach z chilijską kempingową balangą ze wszech stron postanowiliśmy poszukać zacisznego miejsca za miastem. No i znaleźliśmy - miejscówkę z widokiem na La Portada czyli znany z chilijskich pocztówek skalny łuk. Wraz z zapadnięciem zmroku dostaliśmy jeszcze widok na rozświetloną Antofagastę.
więcej na www.pocztowkizpodrozy.pl