Długo zastanawiamy się czy jechać na Bohol. Mamy już bilety i raczej po tak dużym trzęsieniu ziemi drugie nie powinno się zdarzyć, ale jakoś mamy wątpliwości czy pchać się tam, gdzie ludzie przeżywają tragedię. W końcu dwie godziny przed odlotem na lotnisku w Manili podpytujemy faceta, który właśnie stamtąd wrócił i potwierdza się, że po pierwsze wszystkie hotele działają, a ludzie właśnie teraz potrzebują nowych przyjezdnych bo wielu turystów uciekło, a wraz z nimi ich jedyne źródło zarobku. Przy okazji Krzysiek wygrywa w naszych prywatnych zawodach „Wywęszyć Polaka”. Ja tu się produkuję po angielsku, a ten po dwóch zdaniach zwietrzył rodaka.
więcej na www.pocztowkizpodrozy.pl