W końcu jest! Jedzenie, jedzonko, żarełko. Wszędzie, w dużych ilościach i za grosze! To może oznaczać tylko jedno – wróciliśmy do Azji. Na pierwszy rzut idą tradycyjne malezyjskie przysmaki, w tym laksa, czyli makaron w rybno-kokosowym curry. Antypody wysterylizowały nam żołądki. Laksą zaczęliśmy…jemy im spokój.
…
Więcej na >>> www.pocztowkizpodrozy.pl >>> Zapraszamy!