Autostop w Nowej Zelandii działa rewelacyjnie, więc znowu w szybkim tempie przemieściliśmy się w okolice nowej atrakcji. W dodatku dostaliśmy propozycję noclegu w Wellington i pomarańcze na drogę. Niestety na tym nasze szczęście się skończyło, bo zaczęło padać, wszystko się zasnuło mgłą i nie było sensu ruszać na słynny nowozelandzki trekking Tongariro Alpine Crossing. Zrobiliśmy tylko krótki spacer, z którego wróciliśmy przemoczeni do suchej nitki i do końca dnia okupowaliśmy kempingową kuchnię i wszystkie grzejniki.
…
Więcej na >>> www.pocztowkizpodrozy.pl >>> Zapraszamy!